Wyciągnęłam mleko najdelikatniej jak mogłam, zrobiłam sobie płatki i poszłam do salonu. Na podłodze przytulony do królika spał Lou. Położyłam moje śniadanie na stoliku i zaczęłam szukać pilota. Skoro Niall go wczoraj podrywał to pewnie on go ma... Tylko gdzie on...
Moje rozmyślenia przerwał cichy, stłumiony dźwięk dobiegający z szafki pod telewizorem. Podeszłam tam i otworzyłam drzwiczki. Aż mnie cofnęło. Niall spał w tej szafce z doniczką na głowie i pilotem w ręce. Dobra, olać tv, jakoś to przeżyje. Usiadłam na kanapie i zaczęłam konsumować moje śniadanie. W pewnym momencie Louis zaczął chrapać głośniej niż zwykle. Tak się wystraszyłam, że aż łyżka mi z ręki wypadła, narobiłam trochę hałasu, ale na szczęście nikt się nie obudził.
Na stoliku leżała wczorajsza gazeta, więc zaczęłam ją przeglądać. Na drugiej stronie mi się znudziła i odłożyłam ją na miejsce. Pozmywałam po moim śniadaniu i resztę naczyń które były w zlewie i wzięłam się za sprzątnie. Normalnie to nigdy bym po nich nie sprzątała, ale że mi się nudzi to mogę to zrobić. Jeszcze dobrze nie zaczęłam, a już przyszedł Liam i mi pomógł.
Po dwóch godzinach cały dom błyszczał, byliśmy też w sklepie. Kupiliśmy dwie zgrzewki wody, ale na stole postawiliśmy tylko jedną, a resztę schowaliśmy. Kupiliśmy też zaopatrzenie do lodówki, ale je tez musieliśmy schować, bo lodówka była zajęta, a Niall jakby się obudził to by wszystko zjadł i nie byłoby z czego obiadu ugotować.
-Liam-
Z Taylor się bardzo dobrze dogadywaliśmy. Oj coś czuję że wreszcie będę miał z kim pogadać. Normalnie, jak człowiek z człowiekiem, a nie jak człowiek z małpą. No... może przesadzam, bo czasami da się z nimi dogadać.
Taylor przyniosła przepis na kurczaka w miodzie, brzmi nawet spoko. Kiedy już prawie kończyliśmy obiad obudził się Harry.
- No wreszcie mamy dostęp do lodówki! - zaśmiała się Tay.
- Co? Do jakiej lodówki? Nic nie pamiętam... - jęczał Harry po czym gdy zobaczył wodę szybko sie do niej dorwał. Przybiliśmy z Tay żółwika i skończyliśmy obiad. Harry siedzział cały czas przy stole i męczył tą butelkę wody. Do kuchni wkroczył Louis.
- Czemu przytulam królika? - spytał przecierając oczy i gdy zobaczył butelkę wody od razu wyrwał ją Harremu i wypił całą.
- Ej! To było moje!
- Trzeba było pić, a nie cyckać. - stwierdziła Tay.
- Ja się delektowałem!
Do kuchni przywlekli się także Zayn z Niallem. Malik gdy zobaczył pusta butelkę odkręcił wodę z kranu i wsadził tam głowę.
- Na to był nie wpadł... - przyznał Lou.
- A ja to co...?! - jęknął Niall. - Łazienka! - krzyknął uradowany po chwili,pobiegł do łazienki, przyniósł trzy miski z wodą. Każdy wsadził do swojej głowę, a my z Taylor turlaliśmy się po podłodze ze śmiechu.
- A wy z czego się ryjecie? - spytał Zayn, Taylor pokazała pod stół gdzie były dwie zgrzewki wody.
- Dlaczego nam to zrobiliście?! - spytał Horanek biorąc od razu dwie butelki na zapas.
Razem z Taylor wzruszyliśmy ramionami.
- A wy z czego się ryjecie? - spytał Zayn, Taylor pokazała pod stół gdzie były dwie zgrzewki wody.
- Dlaczego nam to zrobiliście?! - spytał Horanek biorąc od razu dwie butelki na zapas.
Razem z Taylor wzruszyliśmy ramionami.
-Taylor-
Chłopaki byli jeszcze jakiś czas obrażeni... noo... dopóki nie zobaczyli kurczaka. Wtedy znowu nas kochali.
- Dzisiaj jest poniedziałek... - zaczął Liam.
- No i? - spytał Harry.
- Nagranie w studiu, wywiad, sesja zdjęciowa, gala...
- Łoo... nie wiedziałem że aż tyle tego... - stwierdził Zayn.
- Na wywiad i sesję Tay jedzie z nami, jeśli chcesz to na nagranie też.
- Rozumiem że na wywiad i sesję, ale po co na nagranie?
- Nie chcesz to nie, chłopaki ogarnijcie się, i tak jesteśmy już spóźnieni.
Louis, Niall, Harry i Zayn jak na komendę wstali od stołu i poszli się szykować. Pół godziny później byli już gotowi.
- O 16 przyjedziemy po ciebie! - zakomunikował mi Liam i wyszedł za resztą.
Pobiegłam na górę i weszłam na laptopa Nialla i zalogowałam się na TT. Nie było tam nic nowego. Dodałam chłopaków do obserwowanych i wylogowałam się. Pewnie nawet nie kapną się że mam twittera. I dobrze.
Zeszłam na dół i włączyłam tv. Na kanałach muzycznych nie było nic ciekawego, więc zaczęłam skakać po kanałach. Trafiłam na dokument o małpach. Hmm, to może być ciekawe.
Kurwa, to było mega ciekawe, tak mnie wciągnęło, że o wszystkim zapomniałam.
Nagle rozdzwonił się mój telefon.
- Kurwa! Nie macie nic do roboty tylko dzwonicie! Ja tu bardzo interesujący dokument o małpach oglądam!
- Ej! Nagraj mi! - podjarał się Lou.
- Przykro mi, już się kończy...
- Za 5 minut będziemy.
- O kurwa!
Rozłączyłam się i pobiegłam na górę. Wzięłam jakieś ciuchy i wbiłam do łazienki. Umyłam zęby, uczesałam włosy w koka, włożyłam czerwone spodnie i bluzkę z napisem "Never give up". Ładnie...
- Kurwa. co ja robię. Przeglądam się w lustrze, a oni czekają... - zrobiłam jeszcze głupią minę i pobiegłam spakować torebkę. Przed domem byłam równo z samochodem Harrego.
Ma się to wyczucie czasu.
Uśmiechnęłam się i wskoczyłam do auta. Siedziałam obok Zayna i Louisa.
- Dokument o małpach... serio?! - spytał Malik dziwnie na mnie patrząc.
- Pouczający był. Liam, powinieneś obejrzeć.
Zayn podwinął trochę rękawki od koszulki pokazując bicepsy.
- No ładnie przypakowałeś, ale nie musisz się tak chwalić. - powiedziałam w jego stronę.
- Próbuje zwrócić twoją uwagę na moją koszulkę! - spojrzałam na nią. hahahahahahha. Mieliśmy identyczne koszulki.
.......................................................................................
Takie nic, na szybko ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz