środa, 5 września 2012

Rozdział 9 "Śnieżka i królik?!"

Taa, fajnie że Rosalie z Zaynem zamknęli się w pokoju i nie chcą wpuścić biednego Nialla, Louis też zamknął się z Umywalką w pokoju i drze się że nikogo nie wpuści. Jeszcze lepiej. Więc oczywiście Niall z Harrym wjebali się do nas do pokoju, a że Liamowski nie chciał ich wpuścić na łóżko, to wyjebali się na moim i stwierdzili że albo śpię z nimi, albo na ziemi, jak chcą no to spoko. Zaśmiałam się i walnęłam pomiędzy nich. Rozwaliłam się na łóżku tak że prawą nogę miałam między nogami Stylesa, i spałam przytulona do Horanka, bo to taki misiaczek do przytulania, a Harry tulił się do mnie. Kurwa, jak mi przez nich było gorrrąco. Rzeczywiście, to "gorący chłopacy" hahahhahahaha.
Wreszcie zasnęłam, chociaż to było trudne, ponieważ najpierw zza ściany było słychać Rosalie i Zayna, przyznam że nawet nie próbowali być cicho, a potem Tomlinson zaczął nawijać do królika żeby zdupcał od jego marchewek, a jak już skończył drzeć twarz, to zaczął przepraszać biedną Umywalkę.Gdy już miałam zamknięte oczy nagle jak na zawołanie wszyscy naraz zaczęli chrapać. No kurwa mać?!
Ale zasnęłam. Nie chcecie wiedzieć co mi się śniło. hahahhaa, ale i tak wam opowiem. A więc, znów pojawił się Louis, wtfff.. ale mniejsza o to, a więc znajdowaliśmy się w domu Phineas'a i Ferb'a, ja miałam włosy zielone, a Louis czerwone, też mniejsza o to hahaha, łaziliśmy po całym domu i darliśmy się "Gdzie jest Umywalka?!", następnie stwierdziliśmy że jeśli jej nigdzie nie ma to stworzymy kaczkę która będzie wyglądała jak królik i nazwiemy ją Lodówka i wtedy pojawiła się królewna Śnieżka, powiedziała że szuka takiego małego białego królika który wskoczył do dziury... chwila, moment... Śnieżka i królik?! kurwa, pojebały mi się bajki, nie królewna Śnieżka tylko Alicja jakaś tam co z królikiem popierdalała pomiędzy ludkami co wyglądały jak karty, my z Louisem spojrzeliśmy po sobie i takie wtf, po chuja jej nasz królik. Po Alicji do mojego snu wkroczył piękny książe na koniu, ale okazało się że to Justin Bieber, uśmiechnął się do mnie, i wtedy się obudziłam.
Moje sny mnie powalają, gdyby jeszcze dałoby się je jakoś nagrać i potem obejrzeć hahahaha.
Ale mniejsza o to, gdzie ja kurwa jestem, to nie jest moje łóżko... coś tu jakoś tak twardo i gooorąco i krzywo, obróciłam się na brzuch żeby oblukać co to, ale kiedy zobaczyłam ryj Stylesa dwa centymetry od mojego zaczęłam drzeć jape na cały dom i spadłam na biednego zdezorientowanego misiaczka, Liama też chyba obudziłam bo leżał na ziemi i klnął na podłogę że jest taka twarda.
Zwlekłam się z Horanka, ślicznie go przeprosiłam, pokazałam język Stylesowi i poszłam do łazienki, 
kiedy wróciłam i zobaczyłam Harrego grzebiącego w mojej walizce, to ..... od razu mu wojne zrobiłam.
- Gdzie mi tam z tymi brudnymi łapsakami!! I w ogóle to czego ty w mojej walizce poszukujesz?! Bo skarbów to ja tam kurwa nie mam!- darłam się na niego.
- Czy ty zawsze musisz tak drzeć tą mordkę...? - spytał z uśmiechem Styles przeglądając moją bieliznę.
- Czy ja ci kurwa w szufladach z gaciami grzebie?!
- No nie... nie wiem... ale mogłabyś zacząć.. - poruszał brwiami i pobiegł na dół uderzając w ścianę. znów. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Właśnie dzwonił nasz manager.... - powiedział Liam wchodząc do pokoju. To jego tu nie było...? dziwne, myślałam że jest..
- No i co w związku z tym że dzwonił? - spytał Niall wpierdalając jakieś chipsy które waliły jak stare skarpetki, pewnie serowe...
- Jutro wyjeżdżamy w trasę.
Chłopaki zaczęli skakać po całym pokoju i cieszyć się jak głupki.
- Ale że już jutro?! - zdziwiłam się. - Nie powinni was powiadomić przynajmniej miesiąc wcześniej?
- Nie was, tylko nas. Ty też z nami jedziesz, to tak dla twojej wiadomości. - Liam uśmiechnął się do mnie, a ja wytrzeszczyłam oczy.
- A co z Rose?! Zayn tak po prostu ją zostawi?!
Chłopcy tylko wzruszyli ramionami.
- Rosalie!!! - darłam ryja dobijając się do drzwi.
- Czego się zaś tak drzesz? - spytała zaspana.
- Słuchaj, jedziemy z chłopcami w trasę, ale nie martw się, nie zostawię cię! Ja coś wymyślę!
- Że co proszę?! W jaką trasę? I kiedy?
- Nooo ... w jakąś trasę...
- Kiedy?
- Jutro.
- I ty niby wymyślisz coś do jutra...?!
- Emm, no wooow..?
- Hahahahahahahah!
- Rosalie! Słuchaj! Wymyśliłam coś!
- Hahahahahhahaha!
- Przymknij dziub na chwilę bo chcę coś powiedzieć!
- Dajesz dajesz nie przestajesz.
- Zwolnij się z tej kawiarni całej.
- Co?! Nieee. Porąbało cię..
- Mówie ci, zwolnij się, ja cię zatrudnię jako moją asystentkę i pojedziesz z nami w trasę!
- Alee... ja... nie wiem... sama nie wiem...
- No mówię ci! Co ci zależy... i tak jej nie lubisz..
- No dobraaaa!
Zaczęłyśmy skakać i piszczeć tak jak chłopacy wcześniej. Pobudziłyśmy wszystkich dałnów i razem udaliśmy się na zakupy. Biegaliśmy po sklepach i kupowaliśmy ciuchy i inne badziewia, wszyscy postanowili kupić owoce dla dzieci w słoiczku, były ohydne ale i tak się nimi zajadali, Niall wpierdolił 16 słoiczków. Dziewczyny kupiły sobie smoczki i chodziły wszędzie z nimi w buzi, bo stwierdziły że to fajna zabawka. Gdy Rosalie zobaczyła sklep ze strojami kąpielowymi od razu tam wbiegła i zaczęła przymierzać jeden po drugim co bardzo spodobało się chłopakom. Taylor po dłuższych namowach przyjaciółki zrobiła to samo i teraz one siedziały w przymierzalniach, i robiły chłopcom pokaz mody, a oni biegali po sklepie i przynosili im tony strojów.
Kiedy w radiu puścili piosenkę One Thing wszyscy zaczęli śpiewać.
Po powrocie do domu poszli się pakować, dziewczynom po zakupach przybyło 6 nowych walizek.


.....................................................................................
I to by było tyle na dziś, przepraszam was, ale ręka mnie boli i nie bardzo mogę pisać.
<333

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Jestę lamą, burakię, pierogię. xd tak w skrócie, jestem Klaudia i piszę opowiadania o chłopcach z 1D. to chyba tyle ^^